Forum cybernetyczne

[W.D.]

Wiele przydrożnych drzew zostało wycięte w ostatnich latach (zwłaszcza po wprowadzeniu tzw. lex Szyszko), i z pewnością jeszcze wiele pójdzie pod topór. Padnie z rąk zarówno osób prywatnych, jak i – o zgrozo – na wniosek lub za przyzwoleniem tych, którzy niejako z urzędu powinni stać na ich straży, o ile tylko zakładać z góry, że decydenci na różnych szczeblach, jak również ich doradcy, jakimi przecież są (a przynajmniej powinni być) np. radni, to właściwi ludzie na właściwych miejscach. Niestety wiele wskazuje, że jest przeciwnie, przynajmniej jeśli brać pod uwagę to, co się dzieje z zielenią. Mam tu na myśli przede wszystkim trasę, na której jeżdżę, a więc drogę z Dynowa do Rzeszowa (przez Błażowę).
Drzewo można wyciąć tylko raz! A przecież drzewo to nie np. słup telefoniczny, który – w przeciwieństwie do drzew – praktycznie nie świadczy tzw. usług ekosystemowych, z którego to faktu osoby wycinające drzewa (często zupełnie bezmyślnie i bez potrzeby) wydają się nie zdawać sobie kompletnie sprawy. Inaczej, wiedząc co stracą one same, jak i inni, niejedna z nich dwa razy zastanowiłaby się, zanim przyłożyłaby tarczę piły do pnia drzewa. Ten wątek jednak nie jest dedykowany owym usługom, z wyjątkiem jednej - cienia; osoby prywatne, które zacieniają drogi od strony wschodniej i zachodniej, a przede wszystkim południowej, kiedy słońce najmocniej grzeje, powinny być premiowane. Chodzi zarówno o tych właścicieli działek znajdujących się bezpośrednio przy drogach, na których już rosną drzewa, których cień pada na drogi (przekonanie ich, aby nie przeprowadzali wycinki, jeśli takowa nie ma jakiegoś poważnego uzasadnienia), jak i tych, którzy byliby skłonni zrobić nasadzenia możliwie jak najbliżej granicy dzielącej ich od drogi. O ile wiem, nie ma żadnego programu, który wspierałby takie osoby, choć – moim zdaniem – powinien istnieć, i być może będzie w przyszłości. Póki co można przynajmniej uświadamiać mieszkańców, np. poprzez internet, na zebraniach wiejskich, czy za pośrednictwem tablic ogłoszeniowych (ich temat, i temat ich lokalizacji poruszę w osobnym wątku na forum, bo mogą one odgrywać dużą rolę w kontaktach pomiędzy decydentami a obywatelami), o konieczności dokładnego przemyślenia każdej decyzji o wycince drzew zacieniających drogi (innych zresztą też). Dlaczego to takie istotne? Aby sobie na to pytanie odpowiedzieć, wystarczy w słoneczny letni dzień, kiedy z nieba leje się żar, przespacerować się wzdłuż niezacienionej drogi… Polecam odcinek wspomnianej wyżej trasy pomiędzy przystankami: Piątkowa, Łęg i Kąkolówka, MOR, na której jeszcze kilka lat temu rosły drzewa, ale zostały wycięte, i to w gminie, która reklamuje się jako „naturalnie ekologiczna”!
Oczywiście kiedy słońce znajduje się w zenicie, to możliwości zacienienia dróg są ograniczone, co jednak nie zmienia faktu, że zupełny brak zacienienia, choćby tylko w określonych godzinach w okresie roku, w którym promieniowanie słoneczne jest najwyższe, jest najgorszą z możliwych opcji. I bynajmniej nie tylko dla pieszych i rowerzystów.