Forum cybernetyczne Strona Główna Forum cybernetyczne
http://autonom.edu.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Podręcznik ministerialny/e-podręcznik
Autor Wiadomość
W.D.

Dynamizm charakteru: statyzm (odcień egzodynamiczny)
Wysłany: Pią Wrz 04, 2015 9:46 am   Podręcznik ministerialny/e-podręcznik

https://www.epodreczniki.pl/ - strona z e-podręcznikami.
Spróbujmy bliżej przyjrzeć się treściom w nich zawartych i podzielić się swoimi uwagami.
Oczywiście należy stanowczo stwierdzić, że energia, czas i pieniądze zostały (po części) niewłaściwie spożytkowane. Celem powinien być prosty system nauczający - nie efektowny, ale efektywny. Niestety nie tylko ten warunek nie jest spełniony, ale i najistotniejszy - podręczniki powinny zawierać wyłącznie najużyteczniejsze wiadomości, a wystarczy wejść na pierwszą stronę e-podręcznika do nauczania wczesnoszkolnego, aby się przekonać, że ktoś, kto go projektował, tzn. osoby odpowiedzialne za takie treści, jakie zawarte są na stronie pierwszej e-podręcznika do nauczania wczesnoszkolnego, nie wiedzę, że, po pierwsze, "Odbieranie, przenoszenie, przetwarzanie i wydawanie informacji wymaga zużywania energii i odbywa się w określonym czasie, a więc z określoną szybkością", więc "(...) zapamiętanie tej nazwy [w tym przypadku np. "zgrzyciak"] w szkole sprawiło, że nie został zapamiętany jakiś inny wyraz, o wiele bardziej potrzebny", a po drugie: nauczanie powinno obejmować listę "zawierająca wszystkie wiadomości, które uczeń jest obowiązany znać bez wyjątku, ale ani o jedną więcej"; to właśnie w oparciu o taką listę powinien być tworzony cały system. Nie trzeba chyba dodawać, że wprowadzanie wiadomości do listy powinno polegać na "(...) uzasadnianiu konieczności wprowadzania każdej informacji do nowego programu (...)".
Po tym wstępie przystąpmy do analizy.

Edukacja wczesnoszkolna
Tekst na pierwszej stronie: "Pierwszy rok szkoły, pierwsze spotkanie ze zgrzyciakami i pierwsza wielka przygoda - wszystko dziś dzieje się po raz pierwszy. Podejrzana sprawa... I jeszcze to dziwne słowo, którego Julka i Kuba nigdy nie słyszeli - pierwszak. Zdaniem Erona to pewnie jakiś bardzo szkodliwy wynalazek Profesora Zgrzyta. Przekonaj się, czy to prawda."
Pewnie wiele osób (w tym rodzice) stwierdzi, gdy tę stronę zobaczy, że bardzo ładna, bo kolorowa i w ogóle. Nie wszyscy jednak zauważą to, na co zwrócić uwagę mogą przede wszystkim ci, którzy przynajmniej liznęli cybernetyki, a czym była mowa wyżej. Jest to też argument za tym, że "konsultacje społeczne" będące wynikiem "debat społecznych" nie mogą rozstrzygać o treści i formie nauczanego materiału. Głos decydujący musi należeć do specjalistów jako osób posiadających wiedzę pozwalającą na podjęcie najracjonalniejszych decyzji (i dotyczy to nie tylko treści nauczania, ale i sposobów ich nauczania).
Odnosząc się do powyższego tekstu z e-poręcznika, to czy dzieci w pierwszej klasie rzeczywiście spotykają się ze "zgrzyciakami"? Co to takiego ten "zgrzyciak"? Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem i pewnie nigdy nie usłyszałbym, gdybym nie wszedł na stronę Ministerstwa Edukacji Narodowej. A "Profesor Zgrzyt"? Czy zajęcia "pierwszaków" prowadzą profesorowie? Przypomnijmy, że wg słownika języka polskiego (sjp.pwn), "profesor" to "tytuł naukowy nadawany samodzielnemu pracownikowi wyższej uczelni lub instytutu naukowego; też: osoba mająca ten tytuł" bądź: "zwyczajowo: o nauczycielu szkoły średniej". Co do tego drugiego znaczenia, to pojawia się nowa kwestia - "profesor" w szkole średniej zwykle zwraca się do ucznia per ty, a jeśli chce, to może też powiedzieć: "panie Kowalski". A czy uczeń ma wybór? Czy mógłby do "profesora" zwrócić się po imieniu? Czasem pewnie tak. To może i sztuczny przykład, ale ujawniający, że równości w szkole nie ma - nauczyciel może, uczeń musi. Ale wróćmy do e-podręcznika. Wyrażenie "podejrzana sprawa" zwykle używa się w kontekście... No właśnie, w jakim? Wystarczy sprawdzić w Google: https://www.google.com/se...=utf-8&oe=utf-8 . Idźmy dalej. "Zdaniem Erona..." Kto to jest Eron? Wiemy już, że to jeden ze "zgrzyciaków". Teraz dowiadujmy się, że "on gada". Widział kto takiego gadającego twora w szkole? No, może na zajęciach z robotyki. Tam jednak można spotkać roboty, a nasz Eron wydaje się być autonomem, ale czy one są u nas (w Polsce) budowane? Czytałem o "autonomicznym samochodzie Google", ale o autonomie w polskiej szkole - jeszcze nigdy.
Następne dziwne wyrażenie: "szkodliwy wynalazek". Myślałem, że wynalazki z natury rzeczy są pożyteczne i że tylko cele, do jakich są wynalazki używane, mogą być szkodliwe.

Po przeczytanie tej krótkiej "czytanki" przekonałem się, że prawdą jest na pewno jedno, mianowicie to, że sama ta czytanka (zgrzyciaki, profesor zgrzyt, Eron) to bujda. Zaśmiecanie dziecięcej pamięci (przy użyciu nowoczesnych technologii) nazywa się "szkołą przyszłości".
I pomyśleć, że to dopiero pierwsza strona pierwszego z "darmowych podręczników".
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group