Forum cybernetyczne Strona Główna Forum cybernetyczne
http://autonom.edu.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Transport publiczny
Autor Wiadomość
W.D.

Dynamizm charakteru: statyzm (odcień egzodynamiczny)
Wysłany: Pon Wrz 14, 2015 7:23 am   Transport publiczny

Tylko jeden ogólnopolski przewoźnik, który zasięgiem obejmuje cały kraj. Brak konieczności istnienia konkurencji, która wymusiłaby spadek cen biletów, bo wysokość cen jest optymalna, tzn. ustalona w taki sposób, aby interes przewoźnika pozostawał w zgodzie z interesem pasażera. Przewoźnik nie chce łupić pasażera (bo ma monopol, a więc może dyktować warunki), a pasażer chętnie płaci za bilet, bo przecież i ceny biletów mu odpowiadają, i wie też, że w jego interesie leży to, żeby przewoźnik istniał, a żeby tak mogło być, działalność musi być rentowna. Przewoźnik dokłada wszelkich starań, aby podróżowanie było jak najwygodniejsze, trwało jak najkrócej, żeby liczba połączeń była odpowiednia, żeby liczba godzin pracy przypadający na jednego kierowcę była właściwa, a zarazem płaca godna, słowem - optymalizację stawia na pierwszym miejscu i na bieżąco wprowadza takie zmiany, które minimalizowałyby wystąpienie jakichkolwiek zakłóceń.
Tak jednak nie jest. Obowiązuje inny "model". Mamy bowiem wielu przewoźników (PKS-y, prywatne busy itd.), a więc i liczną kadrę zarządzającą całym tym (zdezintegrowanym) systemem transportu publicznego, a jak wiemy kierownicy pożerają znaczną część dochodów, które przy optymalnej organizacji transportu trafiałyby do kieszeni wykonawców ("zwykłych" pracowników), a zarazem mniej wydawaliby ich pasażerowie, bo koszty przejazdu byłyby po prostu mniejsze.
Integracja jednak następuje coraz szybciej. Oczywiście głównie dzięki optymalizatorom. O ich działaniach tutaj porozmawiajmy.
Bezpośredni wpływ optymalizatorów na strukturę poszczególnych przewoźników jest ograniczony, bo przecież gdyby optymalizatorzy (w wyniku rozwiązania problemu optymalizacyjnego) stwierdzili, że należy zmniejszyć wynagrodzenie kierownika o połowę, a drugą połowę rozdzielić pomiędzy mechaników, to wcale nie oznacza przecież, że takie rozwiązanie znalazłoby zastosowanie. Sam kierownik stanowczo by się temu sprzeciwił. To właśnie dlatego różne reformy się "nie udają", bo ostateczne decyzje należą do tych, którzy mają władzę, a nie do tych, którzy mają rację. Który poseł np. zgodziłby się na to, żeby obniżyć mu wynagrodzenie do wysokości średniej krajowej, albo nawet do wysokości płacy minimalnej? Można podwyższyć podatek dla najbogatszych (a przynajmniej to publicznie postulować), ale żeby zgodzić się na obcięcie własnego bogatego wynagrodzenia - nie ma głupich. Ale wróćmy do optymalizatorów i ich działań.
Mogą oni głównie pośrednio wpływać na strukturę pośredników i tym samym poprawiać stan transportu publicznego jako całości.

Tanie podróżowanie
Od jakiegoś czasu PKS w Rzeszowie prowadzi sprzedaż tanich biletów poprzez serwis e-podróżnik.pl. Są to oczywiście bilety w promocyjnych cenach, których ilość jest ograniczona. Niemniej jednak (przynajmniej z punktu widzenia pasażera, jeśli oczywiście na trasach, którymi jeździ, bilety w ramach "taniego podróżowania" są dostępne) jest to istotna zmiana. Oczywiście można przypuszczać, że wprowadzenie biletów w promocyjnych cenach jest przede wszystkim wynikiem walki o pasażera. Swoją drogą, to ciekawe zjawisko. Kiedy nie było konkurencji (na trasach, o których tutaj myślę) i bilety miały stałą cenę, to nie opłacało się przewoźnikowi-monopoliście obniżyć cen? Pojawiła się konkurencja i teraz opłaca się PKS w Rzeszowie sprzedawać bilety nawet po 1 zł? A przecież nic się tak naprawdę nie zmieniło - kursują te same autobusy tego przewoźnika, liczba kursów jest pewnie też taka, jaka była wcześniej. Czyżby miało to oznaczać, że ceny biletów były zawyżone? Lub może inaczej: czy nie mogły być niższe? Może to właśnie ich wysokość jest jednym z głównych czynników, który decyduje, że istnieje pewne nadużycia, ale o nich piszę w innym wątku. PKS w Rzeszowie skorzystał jednak z mechanizmu oferowanego przez e-podróżnik, co (na pewno w oczach pasażerów) zasługuje na pochwałę.
W każdym razie możliwość wyszukania połączeń nie tylko na tej trasie, przy której znajduje się przystanek położony najbliżej naszego miejsca zamieszkania (lub lokalizacji, w której się aktualnie znajdujemy), jest czymś bardzo użytecznym, bo pozwala na coś, co jeszcze do niedawna było nie do pomyślenia - branie pod uwagę wszystkich możliwości, nawet takich, o których sami moglibyśmy nigdy nie pomyśleć lub nie przypomnieć sobie o nich w chwili, kiedy zastanawiamy się, na jakie połączeni się zdecydować.
System, przeszukując bazę, "bierze pod uwagę" nie tylko połączenie pomiędzy wybranymi przez nas przystankami, ale również te, które znajdują się w określonej odległości od wskazanego przez nas przystanku początkowego/końcowego lub miejsca (względnie naszej aktualnej lokalizacji automatycznie ustalonej). Funkcjonalność ta na pewno będzie rozwijana, aby nie mogło zostać przeoczone żadne połączenie, które jest dostępne w określonym promieniu.

Rodzaje biletów
Przeglądam stronę: http://www.ztm.waw.pl/?c=110, gdzie można przeczytać np.: "bilety uprawniają do przejazdu wszystkimi liniami dziennymi i nocnymi". Czy takie rozwiązanie nie powinno być standardem w każdym mieście? Oczywiście nie wszędzie jest jednocześnie metro, tramwaje i autobusy miejskie, a w dodatku jeszcze kolej. Co jednak stoi na przeszkodzie, żeby taka "zasada" obowiązywała tam, gdzie są np. tylko autobusy miejskie i PKS-y? Chyba przede wszystkim trudności techniczno-organizacyjne. I tutaj mogliby przyjść z pomocą optymalizatorzy, tak modyfikując system zakupu biletów, że będzie można kupić (on line) jeden bilet (np. czasowy) na wszystkie linie dostępne w określonej lokalizacji (także na prowincji i w małych miastach), o ile tylko obsługujący te linie przewoźnicy "będą w systemie"; pomiędzy nich rozdzielane byłyby pieniądze za bilety. Działoby się to wg określonych zasad, które na pewno da się ustalić, biorąc pod uwagę np. liczbę autobusów/busów każdego z przewoźników na danej trasie.
Tu nasuwa się też problem, który polega na tym, że bilet kupiony na jakieś połączenie (pomiędzy określonymi przystankami) nie upoważnia nas do skorzystania z przystanków, które nie znajdują się wprawdzie między początkowym, a końcowym przystankiem (połączenia, na które wykupiliśmy bilet), ale bilet kosztowałby nas tyle samo, gdybyśmy np. go kupili na połączenie zaczynające się jeden przystanek wcześniej lub dalej. Innymi słowy, czy nie cena powinna decydować? Jeśli np. jedziemy z punktu A do B, po którym jest C, a bilet z punktu A do B kosztuje tyle, ile z punktu A do C, to czy nie powinniśmy mieć prawa (legalnie) wysiąść na przystanku C, zamiast na B? Kontroler widząc, że "przejechaliśmy" końcowy przystanek (podany na bilecie), mógłby mieć odmienne zdanie. To samo dotyczy wsiadania na innym przystanku niż ten, który widnieje na bilecie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group