W.D.
Dynamizm charakteru: statyzm (odcień egzodynamiczny)
|
 Wysłany: Wto Lip 23, 2024 2:36 pm Nowo posadzone drzewa na Grunwaldzkiej (Rzeszów)
|
|
|
https://www.erzeszow.pl/4...ie-zielono.html (Oficjalny komunikat na stronie Urzędu Miasta)
https://www.facebook.com/share/p/9RR4JffkhQwgtP1b/ (post zawierający link do artykułu Nowin oraz komentarze do niego)
https://www.facebook.com/share/r/sy9dS4w8MtYPH7aU/ (rolka na fanpage’u Rzeszowskiego Kamerzysty oraz komentarze do niej)
Wczoraj (22.07.24), czyli w gruncie rzeczy w środku lata, kiedy temperatura powietrza jest najwyższa, byłem (po raz drugi w ciągu ostatnich kilku dni) na Grunwaldzkiej. Stałem, przyglądałem się nowym nasadzeniom i zastanawiałem nad ich sensem. Był środek dnia (gdzieś pomiędzy 12:00 a 13:00). Jako że Grunwaldzka jest zlokalizowana na kierunku północ - południe (https://maps.app.goo.gl/NrT6K5W7dqvofdAEA), to drzewa (te, które stoją w szpalerze rozpoczynającym się obok skrzyżowania Grunwaldzkiej i Kopernika rzucały (w samo południe!) cień na… same siebie. Jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę okoliczność, że będą one, jak wynika z wizualizacji, formowane w coś na kształt walców, to ich rola cieniotwórcza, a więc i wpływ na temperaturę i wilgotność powietrza, siłą rzeczy nie mogą być duże, Niektórzy, co można przeczytać w komentarzach pod postami, do których linki powyżej, twierdzą, że te nowe drzewa poprawią także estetykę. Wprawdzie o gustach się nie dyskutuje, jednak pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie nt. i stwierdzić, że nie tylko jej nie poprawią, ale pogorszą,co przede wszystkim wynika z faktu, że są posadzone bliżej lewej strony zabudowań (patrząc od strony skrzyżowania z ul. Kopernika). Od razu nasuwa się pytanie - dlaczego nie po środku ulicy, skoro, o czym wspomniałem wcześniej, nasłonecznienie tej ulicy (na całej jej szerokości) w godzinach, kiedy z nieba leje się żar, jest podobne? Może ze względu na pojazdy, który poruszają się tą ulicą, ale czy nie zmieściłyby się, gdyby kolumna drzew (tak przyciętych)? Żeby więc móc czerpać przyjemność ze spacerowania w cieniu tych drzew, trzeba byłoby chodzić, jak to się zwykle dzieje, wzdłuż ulicy, ale w jej poprzek, i to tylko obrębie pasa, na którym są posadzone. Przed południem i po południu ulica niemal na całej długości była częściowo zacieniona od strony wschodniej, a następnie od zachodniej, więc chcąc iść w cieniu, raz idzie się jej prawą, a raz lewą stroną. Posadzone graby uformowane w walce więc niewiele są w stanie zmienić, i koniec końców - zasadność ich posadzenia jest co najmniej wątpliwa, a już na pewno przyczynia się do powstawania chaosu (przestrzennego).
Wyguglowałem: “deptak drzewa” i zauważyłem, że w innych miastach dzieje się podobnie; kto wie, może któreś z nich zainspirowało działań, jakie zostały podjęte w Rzeszowie.
Koniecznie trzeba wspomnieć również o tym, że obcięto konary co najmniej na jedynym starym drzewie (na pewno na pierwszym z brzegu od strony skrzyżowania Grunwaldzkiej z Sobieskiego), które rośnie w rzędzie starych drzew wzdłuż budynku Uniwersytetu Rzeszowskiego. Tan zabieg sprawił, że poziom zacienienia ulicy pod tym drzewem drastycznie zmalał, a samym miejsce bardzo straciło na atrakcyjności; pod tym drzewem i sąsiadującymi z nim znajdują się ławki, na których przyjemnie było usiąść, właśnie z uwagi na duże zacienienie pochodzące od starodrzewia. I tu nasuwa się pytanie: czy rzeczywiście opłaci się skórka z wyprawkę?!
A może należało postąpić tak, jak to opiszę poniżej, jeśli w ogóle zazielenianie Grunwaldzkiej w Rzeszowie było potrzebne. Takie zazielenianie! Ale do rzeczy. Nieopodal Placu Grunwaldzkiego we Wrocławiu wzdłuż ulicy Pasaż Studencki obok budynków Politechniki Wrocławskiej znajduje się chodnik, po którego obu stronach rosną dęby, dlatego, jak myślę, można go nazywać alejką. Jest krótka, ale za to jaka urokliwa! To jedno z miejsc, które zaliczyłbym do największych atrakcji Wrocławia, choć pewnie mało który turysta je widział, a tym bardziej uznałby za atrakcję. W każdym razie wielokrotnie nią przechodziłem, a nawet zdarzało mi się spacerować po niej w tę i wewtę.
A oto jej zdjęcia, które, niestety, nie oddają w pełni czaru, jaki posiada:
Zdjęcie 1 (przed alejką) - https://photos.app.goo.gl/dvHqb958KEAK6bam6
Zdjęcie 2 (wewnąrz niej) - https://photos.app.goo.gl/ZRVaizfMxPDitjFC9
Oraz lokalizacja: https://maps.app.goo.gl/LCiRMqutknHCjVVd9
Jeśli zmierzymy szerokość tej alejki (odległość od jednego krańca korony drzewa do drugiego krańca korony przeciwległego drzewa, to wyjdzie nam mniej więcej tyle, ile jest w najwęższych miejscach na ulicy Grunwaldzkiej w Rzeszowie. Tak więc niejako żywcem można byłoby przenieść pomysł z Wrocławia do Rzeszowa, wprowadzając jedynie nieznaczne modyfikacje, np. zmieniając proporcje, choćby poszerzając lub nieznacznie zwężając przejście pomiędzy drzewami, albo odległości pomiędzy nimi, czy usuwając konary do takiej wysokości, aby bez trudu (w razie potrzeby) mogły przejechać takie lub inne pojazdy pod koronami drzew. Tym sposobem stworzone mogłoby zostać wyjątkowe miejsce, jakiego być może jeszcze nigdzie nie ma. |
|
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
